Fot. Mariusz Kus |
Anieli z chmur przędli
Szare nitki deszczu
Ocean lubieżnie
Lizał łagodne brzegi
Nuda miała już dość samej siebie
I wtedy niebo zapragnęło
zejść na ziemię
Nie wiadomo skąd wzięło skałę
Niewiele myśląc pomalowało ją na biało
Słońce szło za nim
Ciekawe co będzie
- To ono pierwsze
zobaczyło hale i regle
Wymyśliło cień
By ukryć przepaść
I ścieżkę wąską
By się bać
Ale nie lękać
Wiatr zasnął znużony
I stał się Echem
I odtąd już sam
Samotnym nie będzie
Góry o ostrych szczytach
Łagodnie przytulą
Błądzącym pokażą
Do nieba drogę najkrótszą.
Michał Rachwał
1/ 02/ 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz