***
Fot. Mariusz Kus |
Moja muza wyszła z szafy
I wprost ze swej zwiewnej szaty
Kurz strzepnęła mi na biurko
Zza monokla okiem łypie
Strusiopióre to spowicie
-Zatem znów będziemy staroświeccy?
Jest zalotność w tym łypaniu
Trochę odklejony pieprzyk
Czarne lśniące rękawiczki
I papieros z długą gilzą
I opada cicho boa
Dzisiaj boa to me ramię
A w karnecie na tym balu
Wszystkie tańce tylko dla mnie
...
Rozpalone mam policzki
Rozpalone mam policzki
- Zwłaszcza jeden gdy się budzę
Bo pod nieobecność muzy
Za poduszkę mi posłużył
Dagerotyp twej prababki.
Michał Rachwał
w Krakowie, 10/ 1979
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz