Fot. Mariusz Kus |
Panna zielona
z liści odarta
późną jesienią
przez diabła
w cichości czeka
na biały welon
pokorna jak jabłoń
W krąg nóg jej bosych
chochołów włosy
słomą szeleszczą
z Szekspira mary
na trawach szarych
błotnisty majdan
wytańczą wydepczą
Lubieżny listopad
ze starca zimnym uporem
gnębi ją deszczem
w wieczory wczesne
- a przecież deszcz
to też śnieg
tylko nikt go w biel
nie zaklął jeszcze.
W nadziei czekaj
uśpiona panno
w gronostajach
zmyślonych pieszczot
za niedługo
skowronka kołatki
cieplejszą glinę obwieszczą
słońce przedmucha
fujarki wierzbowe
na palcach gałęzi
śnieg z płatków majowych
podstępnie przywoła
głodne pszczoły
w koło rozrzucą
uroki świerszcze...
...a zakochanie
to też miłość
gdy mu we wianie
cierpliwe trwanie
czy źle
czy dobrze
ktoś dać zechce.
z liści odarta
późną jesienią
przez diabła
w cichości czeka
na biały welon
pokorna jak jabłoń
W krąg nóg jej bosych
chochołów włosy
słomą szeleszczą
z Szekspira mary
na trawach szarych
błotnisty majdan
wytańczą wydepczą
Lubieżny listopad
ze starca zimnym uporem
gnębi ją deszczem
w wieczory wczesne
- a przecież deszcz
to też śnieg
tylko nikt go w biel
nie zaklął jeszcze.
W nadziei czekaj
uśpiona panno
w gronostajach
zmyślonych pieszczot
za niedługo
skowronka kołatki
cieplejszą glinę obwieszczą
słońce przedmucha
fujarki wierzbowe
na palcach gałęzi
śnieg z płatków majowych
podstępnie przywoła
głodne pszczoły
w koło rozrzucą
uroki świerszcze...
...a zakochanie
to też miłość
gdy mu we wianie
cierpliwe trwanie
czy źle
czy dobrze
ktoś dać zechce.
Michał Rachwał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz