Spośród warunków koniecznych do zaistnienia wiersza
samotność jest pierwsza (...)

Michał Rachwał, ...

niedziela, 28 listopada 2010

Przedzimie

Fot. Mariusz Kus  11/2010
Sczerniały liście białej morwy
jesień odchodzi już na dobre
sprzedała złoto za listopad
o świcie szron wieczorem opad
a nocą mgły
i ty

I tylko w ciasnym przytuleniu
o wiele głębszy sens istnieniu
nadawać można
Choćby się zmówił Pawłow
z duchem Freuda
że to nie poryw
tylko odruch
- ja swoje wiem
wiesz i ty

Bacha się koncert rozsnuł wokół
na dwoje skrzypiec i niepokój
że łzy powieka więzi jeszcze
ale z policzków moich deszczem
nie trafią już do warg
- chociażby twoich

To tylko zimy uwertura
lub zakochania natura druga
piosenka która się z melodią kłóci
szeroki uśmiech oczu smutnych
lęk co się boi swego cienia
i dzika chętka od niechcenia

Białą się stała szarość martwej łąki
umarłe trawy już są w niebie
śnieg był rozgrzeszył wszystkie grzechy
i za pokutę dał nam siebie.

Michał Rachwał
30/10/2010






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz